Nie możesz nic zrobić żeby twoi rodzice się rozwiedli. A jeśli chodzi o twojego ojca to porozmawiaj z kimś o tym. np. z pedgogiem szkolnym lub z mamą, może coś na to poradzi. Albo spróbuj jakoś porozmawiać z twoim tatą. W 90% przypadków nie jest to oznaką, że rodzice się rozwiodą - po prostu muszą sobie pewne sprawy wyjaśnić. Powiedz im jak się czujesz, ale nie w trakcie ich kłótni, tylko już po burzy. Kiedy oni zaczynają się kłócić, nie wtrącaj się, najlepiej zostań u siebie albo wyjdź na spacer, jeśli możesz. Odebrania dziecka można dochodzić w trybie postępowania nieprocesowego. Wniosek złożyć może rodzic, opiekun, prokurator, a także Rzecznik Praw Obywatelskich. Co do zasady, sąd opiekuńczy nie ma możliwości wszczęcia postępowania z urzędu. Wniosek składa się do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania Jest to jedno z częściej zadawanych pytań przez rodziców, którzy rozwiedli się, a jednocześnie byli rodzicami niepełnoletnich dzieci. Bardzo często zdarza się tak, że rodzic, który nie mieszka z dzieckiem przestaje się nim interesować, co poważnie rzutuje na samopoczucie i rozwój psychiczny pociechy. Już nie wiem co mam robić, jak się do nich odzywać, więc przestałam. Ale to mnie niszczy, czuję, że znowu wraca depresja. Nie mam możliwości wyprowadzenia się, czuję się bezsilna i proszę o pomoc. Przepraszam, że się tak rozpisałam. W moim przypadku chyba nie można mówić o okresie dojrzewania, bo mam to za sobą. Musiałam nawet udawać, że nie ma mnie w domu, żeby oszczędzić sobie jej niekończących się pogaduszek. Nie miałam wyjścia, więc poskarżyłem się mamie na ciągłe wizyty Irki, na co ona odpowiedziała: - Dziewczyna jest samotna i chce się z tobą komunikować, ale ty ją odpychasz. W końcu jest twoją siostrą. Jak tak dalej Chciałbym żeby to się zmieniło ale nie wiem co mam zrobić. Mam o 2 lata młodszą siostrę i często się kłócimy (wina jak zwykle leży po mojej stronie). Rodzice są oczywiście na mnie wściekli, bo nie umiem się z nią dogadać. Bardzo często mam tak, że jest mi smutno i chce mi się płakać Mam 18 lat, moi rodzice się nie rozwiedli, wychowywałam się w dostatku i mam rodzeństwo. Uczę się w miarę dobrze i mam wspaniałego chłopaka, który mnie kocha. A jednak mam duży problem Nie potrafię sobie poradzić ze swoim życiem. Wiecznie miewam napady płaczu. 7 powodów, dla których wolałbyś, żeby twoi rodzice rozwiedli się kiedy byłeś dzieckiem 24.11.2015 6 udostępnień iStock_000026017922_Full istock Kiedyś ja byłam tym zbędnym balastem.Oczywiscie nigdy rodzina w której zylam nie należała do kochającej się.Rodzice szybko się rozwiedli .Mama opuściła dom rodzinny i zapimniala ,ze ma dzieci .Tato popadł q alkoholizm i uzalajac się nad Sobą wpadał w ramiona setek kobiet.A dzieci był troje .Ja najstarsza,bracia 3i 10 lat młodsi. e1rmK5. Znalazłaś się w bardzo trudnej sytuacji i podziwiam Cię, że pomimo tak młodego wieku odważyłaś się napisać szczery list! Musisz być bardzo odważna! Twoi rodzice mają obowiązek opiekowania się Tobą - zarówno Twoja mama, jak i Twój tata. Do 18 roku życia, czyli do momentu kiedy będziesz już osobą dorosłą i będziesz mogła sama decydować o sobie. Na razie jednak są za Ciebie odpowiedzialni, dbać o to, żebyś była najedzona, miała czyste ubrania i potrzebne rzeczy do szkoły, powinni Ci także okazywać swoją miłość, ponieważ jesteś ich wspaniałym dzieckiem. Porozmawiaj ze swoimi rodzicami. Pokaż im także ten list, który napisałaś do ABC Zdrowie, pokaż moją wypowiedź. Może to pomoże. A jeżeli nie, nie zwlekaj - porozmawiaj proszę z kimś w szkole, może z psychologiem (może jest w Twojej szkole), może z pedagogiem, a może z którymś z nauczycieli, którego lubisz i do którego masz zaufanie. Na pewno Twoi rodzice nie mogą traktować Ciebie tak jak to opisujesz. Jest także Fundacja "Dzieci Niczyje". Możesz zwrócić się także do nich po pomoc. Podaję Ci także kontakt do siebie, gdybyś kiedyś bardzo go potrzebowała. W zakładce KONTAKT jest mój nr telefonu oraz adres e-mail. A tymczasem główka do góry :) Nie martw się. Jesteś z całą pewnością fantastyczną młodą dziewczynką! Pozdrawiam Cię serdecznie! Magdalena Nagrodzka PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA Odpowiedzi "Miłość wszystko wybacza" Jeśli się kogoś naprawdę kocha jest się z nim pomimo wszystko. Co by się nie działo. Tym bardziej, że to 16 lat. Niech pomyśli, czy warto przekreślać te lata. Bo po jakimś czasie z pewnością za nimi zatęskni. To tyle. :) ∆=b²-4ac odpowiedział(a) o 19:53 Żal, co to za małżeństwo, że pogadasz jakieś głupoty i chcą się rozwieść? Coś mi się wydaje, że była inna przyczyna. Pogadaj z ojcem, powiedz, że potrzebujesz go i matki, że to nie jest dobre dla dziecka, żeby rozbijać rodzinę. W każdym razie raczej ciężko będzie, nie powinnaś się w to mieszać, bo to sprawa między nimi i skoro im tak będzie lepiej to zaakceptuj to. blocked odpowiedział(a) o 19:52 Musisz pogadać z obydwoma, ale jeżeli już mają papiery i ostatecznie się na to zdecydowali, to raczej nic nie pomożesz... aqwer odpowiedział(a) o 19:52 Bardzo Cię przepraszam... Ale myśle że z tym nie da się nic zrobić dara99 odpowiedział(a) o 19:53 U mnie tak samo było ( tylko jeszcze do tego była osoba trzecia) ale jakoś się rodzice moi dogadali i znowu są razem...Ehhh co Ci mogę poradzić ... cierpliwości i przede wszystkim trzeba być optymistą . Ale postaraj się jeszcze z nimi pogadać jakoś to będzie powodzenia :) Nie możesz już nic zrobić :( To ich wybór ty nie masz na to wpływu. Wiem, że to trudne u mnie jest taka sama sytuacja :((( Znam ten ból :(((((((((((((((( 1020 odpowiedział(a) o 19:55 Ty akurat masz na to najmiejszy wplywOni nie maja 5 lat a ty dla nich szczerze mowiac jestes jeszcze sory taka prawdaTo ich wybor, jesli tak postanowili to juz tak musi sie dogadaja albo juz niestety rozwod Porozmawiaj z nimi szczerze , że nie chcesz żeby się rozwiedli , bo będzie Ci strasznie przykro .Wyjdź na kompromis . Powiedz i przekonaj ich jakoś , że nie warto się kłócić i wgl . JJ! odpowiedział(a) o 22:31 Wiesz co...? Musisz spytać się taty czy dalej kocha mamę i nagrać odpowiedź na telefon. Potem puścić to mamie i namówić ją, żeby zadzwoniła do taty. Mam nadzieję, że się uda...Liczę na naj m@c1u$ odpowiedział(a) o 19:51 elthy odpowiedział(a) o 19:51 Ty nic na to nie poradzisz. To jest decyzja rodziców, a ty nie masz na to najmniejszego wpływu. Niestety. ja bym chcala zeby sie roziwedli, bylb spokoj! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Jakieś osiem lat temu moi rodzice się rozwiedli. To nie było udane małżeństwo – nie szanowali się nawzajem, w dodatku oboje się zdradzili. Moja mama jako pierwsza dowiedziała się, że ojciec ma inną kobietę. Później tata dowiedział się o kochanku mamy i od tamtego czasu w domu rozpoczął się prawdziwy horror. Kłócili się prawie bez przerwy, spali w oddzielnych pokojach i nie mogłam zrozumieć, dlaczego się nie rozwiodą. Męczyli się ze sobą, ja to widziałam i też cierpiałam. W końcu złożyli dokumenty rozwodowe, a tata po prostu wyprowadził się z domu. Często się z nim widywałam, chociaż mama była temu przeciwna. Nastawiała mnie przeciwko ojcu, on zresztą robił to samo. Chociaż byłam prawie dorosła, to i tak cierpiałam z tego powodu. Trudno mi było słuchać, jak tata nazywa moją mamę „krową”, a ona jego “niedorajdą”. Kochałam ich oboje jednakowo i nigdy nie rozumiałam, jak mogą być tacy ślepi – torturowali mnie swoją nienawiścią do siebie. Na moje szesnaste urodziny zaprosiłam do naszego domu krewnych. Gotowałyśmy z mamą przez cały dzień, nakryłyśmy do stołu, a gdy goście zaczęli się schodzić, powiedziałam jej, że czekam jeszcze na ojca, którego też zaprosiłam. Zaprowadziła mnie wtedy do pokoju i powiedziała, że ​​nie będzie tolerować takiego wstydu, a następnym razem kiedy zaproszę ojca bez jej zgody, jedyne co będzie mogła zrobić, to spakować rzeczy i się wyprowadzić. Pamiętam ten dzień jako najgorsze urodziny w moim życiu. Mama siedziała z zaciśniętymi ustami i na każdą uwagę ojca przewracała oczami i głośno parskała. Goście tylko patrzyli po sobie, skonsternowani. Ten wieczór to była kompletna katastrofa, miałam zepsuty humor i nie chciałam już później żadnych urodzin. Bardzo lubiłam odwiedzać mojego tatę, mimo że mieszkał ze swoją dziewczyną, którą poznał jeszcze kiedy był z mamą. Miło spędzaliśmy czas, graliśmy w gry planszowe, bardzo mi się u nich podobało. Ale za każdym razem, kiedy znów szłam się zobaczyć z tatą, musiałam wysłuchiwać pretensji od mamy. Rozumiem, że była rozczarowana zdradą ojca, ale sama też nie była święta, więc dlaczego tak się do siebie odnosili? Kiedy miałam 18 lat, mojemu ojcu urodził się syn Łukasz. Uwielbiałam się z nim bawić, zwłaszcza gdy był mały. Często chodziliśmy z ojcem na spacer, a Łukasz spał sobie wtedy w wózku. Jest moim bratem i bardzo go kocham. Mój pozytywny stosunek do Łukasza też irytował moją mamę. Denerwowało ją wszystko, co dotyczyło taty… Kiedy skończyłam 21 lat, wyjechałam do pracy za granicę. Byłam tam przez rok i udało mi się zarobić na własne mieszkanie. Małe, jednopokojowe, ale za to swoje. Zrobiłam remont i zorganizowałam parapetówkę. Od razu uprzedziłam rodziców, że ​​oboje zostali zaproszeni. Moja mama strasznie się zezłościła, bo nie mogła zrozumieć, że kocham ojca tak samo jak ją. Tata też powiedział, że nie chce żeby „ta nawiedzona” poznawała jego nową rodzinę, bo „Łukasz pewnie będzie przerażony…”. Byłam wściekła. Kiedy to wszystko od nich usłyszałam, długo płakałam. Mimo, że mam 22 lata, to jednak wciąż jestem ich dzieckiem, a oni są dorosłymi, którzy od ośmiu lat nie mogą się ze sobą pogodzić, mimo że oboje są tak samo odpowiedzialni za rozpad ich małżeństwa. Na tę parapetówkę nie zapraszałam wielu osób – tylko najbliższych, a oni (rodzice) zachowywali się jak małe dzieci, bardzo mnie przy tym raniąc. Nie mogłam zaprosić tylko jednego z nich, chociaż jestem pewna, że na to liczyli. Jeśli zaprosiłabym ojca z rodziną – obraziłaby się mama, a gdybym zaprosiła tylko mamę – tata miałby pretensje. Tak długo znosiłam te ich nieporozumienia i kłótnie, za każdym razem wysłuchiwałam, jak obrzucają się nawzajem błotem, że już nie będę tego dłużej tolerować. Następnego ranka zadzwoniłam do mamy, a potem do ojca i powiedziałam, że oboje mogą nie przychodzić, bo nie mam siły już tego dłużej znosić. Mogą się kłócić, mogą nawet pluć sobie w twarz, ale mnie niech już więcej w to nie wciągają. „Jeżeli nie chcecie, to nie przychodźcie. Nie zapraszam nikogo z was, bo to będzie kolejne zrujnowane święto, jeżeli oboje tu przyjdziecie. Nie chcę tego,” – tak im powiedziałam. Nie spodziewałam się, że któreś z nich przyjdzie tego dnia na imprezę, bo mogli się obrazić o to, co usłyszeli, ale już się tym nie przejmowałam. Ale, ku mojemu zaskoczeniu, zjawili się oboje. Może zrobiło im się wstyd za swoje zachowanie… Tym razem mama ani razu nie dogryzła tacie ani nawet nie patrzyła na niego krzywo. Może powinnam była powiedzieć im to wszystko wcześniej, oszczędziłabym sobie wielu przykrości.