192 views, 4 likes, 0 loves, 0 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Delikatesy Market Point: W oparciu o ofertę piw Browar Tenczynek
👉 Pobierz Przykładową Pracę Licencjacką i Planner Pisania https://magisterna5.pl/darmowe-materialy👉 Pomoc w przygotowaniu metodologii do pracy dyplomowej
Jak się zmotywować: Zacznij pozytywnie myśleć. Kluczem do sukcesu jest zawsze pozytywne myślenie. Dzięki niemu możemy odnieść sukces zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Poza tym, to pozytywne myślenie sprawia, że mamy ochotę realizować swoje marzenia albo odważamy się podjąć nowe wyzwania.
Kup Mi Piwo! - Przerwa W Pracy 3 Lyrics: Kup mi, kup mi, kup mi, kup mi piwo! / Kup mi, kup mi, kup mi, kup mi piwo! / Sobota wieczór się zaczyna, cała ekipa do klubu wbija / Zapach alku
Sprawdźmy, czego nie powinniśmy robić podczas upałów. Spanie nago podczas upałów nie jest dobrym pomysłem (Getty Images) Wysoka temperatura powoduje rozszerzanie się naczyń krwionośnych, co może powodować spadek ciśnienia krwi, zawroty i bóle głowy, a nawet omdlenia. Zobacz także: Oczyszcza organizm z toksyn, reguluje poziom
Spółka Coca-Cola HBC nawiązała współpracę z AB InBev - największym producentem piwa i właścicielem ponad 500 marek, w tym międzynarodowych brandów takich jak Corona, Bud, Beck’s czy
MARYENSZTADT KLASYCZNIE GERMAN PILS. STYL PIWA: German Pils. PLATO: 13. ZAWARTOŚĆ ALKOHOLU: 4,5%obj. Rześkie, wytrawne piwo w stylu German Pils. Słodowy charakter uzupełnia wyraźna, czysta goryczka, pochodząca od niemieckich odmian chmielu. Cechuje je jasnozłota barwa i piękna kremowa piana.
Współzawodnictwo wzmacnia ducha! :) Zapraszamy do udziału w konkursie Fototeka Filmoteki Narodowej - do wygrania książki o kinie, filmach i filmowcach!
Magdalena Ogórek: nie kandyduję do parlamentu. Nowy kanał telewizyjny o podróżach zadebiutuje w Polsce. Operator Plusa zapłaci karę za brak współpracy z UOKiK. Ale mniejszą
Michał Szymaczek. PRL obrodził w propagandowe hasła sławiące partię i zagrzewające do pracy. Sprawdź swoją wiedzę w tym temacie! "Skarby" z czasów PRL. Wyjątkowa ekspozycja w Pałacu
VJa1if. Polacy w PRL-u pili dużo. Uważani byliśmy za jeden z bardziej pijanych krajów w Europie. Każda okazja była dobra do wychylenia kilku głębszych. Wbrew pozorom, alkohol nie był zarezerwowany tylko dla nizin społecznych. Smakiem napojów wyskokowych rozkoszowali się wszyscy… Rząd, świadom problemu, chciał zapobiec patologii związanej z nadmiernym spożyciem alkoholu. Jeszcze w latach 50. (1956-1959) uchwalono pierwsze ustawy, które miały na celu walkę z alkoholizmem i jego skutkami. Zakazano sprzedaży trunków na terenie zakładów pracy. Wprowadzono także sankcje karne za nowe rodzaje przestępstw, takie jak rozpijanie małoletniego, czy też sprzedaż alkoholu wbrew zakazom. Jednocześnie pojawiły się regulacje związane z leczeniem osób dotkniętych problemem alkoholowym. Do tego starano się promować wstrzemięźliwość w zakładach pracy, gdzie popijanie było prawdziwym utrapieniem. W latach 60. i 70. zatrzymywano co roku kilkanaście tysięcy pijanych pracowników, a prawie 20 tysięcy w ogóle nie wpuszczano na teren zakładów. Właśnie z powodu nietrzeźwości. Popularny w PRL-u wierszyk, stylizowany na dziecięcą rymowankę, ukazywał problem zwyczajowego picia po wypłacie: Na podwórzu jest kałuża, a w kałuży tej się nurza hipopotam powiadacie? Nie, to tata po wypłacie. Orzeźwia i wzmacnia Tymczasem do picia alkoholu, co prawda nie w godzinach pracy, zachęcały browary. Reklamowały swoje trunki takimi hasłami: PO PRACY NAJLEPIEJ ORZEŹWIA I WZMACNIA PIWO. PIJCIE ODŻYWCZE PIWO Z PAŃSTWOWYCH BROWARÓW. Etykieta zawierała także nieobecną dotąd informację na temat kaloryczności trunku („Litr piwa zawiera 250 kalorii”). Dalej producent zachęcał do picia, informując: „Człowiek pracy potrzebuje 3000 kalorii dziennie”. Zresztą specjalne zachęty nie były konieczne, ponieważ w tamtych czasach piwo cieszyło się bardzo dużym powodzeniem. Polska Kronika Filmowa, pokazując codzienność klienteli kiosków z piwem, grzmiała: „Duże jasne na stojaka, najczęściej jako utrwalacz po ćwiartce”. Co ciekawe, piwa wcale nie uważano za alkohol, chociaż zarzucano, że fani przebywania pod budkami nie rozkoszują się bursztynowym trunkiem, ale upijają się nim. Takie zachowanie najczęściej określano: „Na stojaka, na kiwaka i wreszcie na leżaka”. Budki z piwem zaczęto likwidować pod koniec lat 60. XX wieku. W pierwszej kolejności zaczęto je usuwać z centrów miast i przenoszono na peryferia oraz bazary. Ostatecznie Polacy pożegnali się z nimi w latach 80. Szczęśliwe jutro na trzeźwo Od alkoholu odstręczać miały także plakaty propagandowe. Jeden z nich w 1975 roku mobilizował zdecydowaną obietnicą, że NIE PIJĘ, BO ZBIERAM NA oraz znajdującym się pod hasłem rysunkiem pary, udającej się maluchem na wakacje. Przekaz ten, wskazując wymierne korzyści, miał motywować do wstrzemięźliwości. Dla tych bardziej opornych wymyślano także inne hasła: PRZESTAŃ PIĆ! CHODŹ Z NAMI BUDOWAĆ SZCZĘŚLIWE JUTRO Niektóre z nich nawet groziły: BIMBER PRZYCZYNĄ ŚLEPOTY Plakat przestrzegający przed piciem bimbru miał ogromne znaczenie w czasach kartek na alkohol, kiedy to z deficytem trunków trzeba było sobie jakoś radzić. Ograniczenia w sprzedaży spowodowały bowiem, że jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać domowe bimbrownie. W pierwszej połowie lat 80. działało ich ponad 150 tysięcy, chociaż w rzeczywistości mogło być ich zdecydowanie więcej. Podczas wielu spotkań towarzyskich wymieniano się sposobami i recepturami, aby smak produkowanego trunku był jak najlepszy. Obostrzenia sprawiły, że niemal każdy dorosły Polak doskonale znał rok bitwy pod Grunwaldem. Ta wiedza pozwoliła dobrać idealne proporcje zacieru: jeden kilogram cukru, cztery litry wody, 10 deko drożdży… Ówczesna władza, usiłując chociaż trochę zaradzić pijaństwu, w październiku 1982 roku wprowadziła kilka zakazów, mających ograniczyć spożycie alkoholu. Po pierwsze: zmniejszono liczbę punktów sprzedaży napojów wyskokowych – zakazano handlu trunkami w prywatnych sklepach. Po drugie: wprowadzono zakaz sprzedaży wysokoprocentowych alkoholi (powyżej 4,5 proc.) przed godziną (przepis ten zlikwidowano dopiero 29 listopada 1990 roku). Od tego czasu godzina stała się niemal magiczna. Pustoszały zakłady pracy, bo każdy chciał się wyrwać po flaszkę. O randze tej godziny i jej szczególnym znaczeniu w życiu społecznym, powstawały nawet piosenki. Shakin Dudi śpiewał: Trzynasta wybiła, wstaje nowy dzień Ruszyła kolejka, wszystkim lżej Życie po trzynastej tu zaczyna się Poproszę trzy flaszki, nie pięć!
Reading Time: 3 minutesPiwo w pracy? Dla nas brzmi to jak totalna abstrakcja. Zupełnie inaczej wygląda to w Stanach Zjednoczonych, gdzie coraz więcej firm informatycznych pozwala na spożywanie tego napoju swoim pracownikom. Sprawdźcie, co na ten temat sądzą nasi Użytkownicy! Pamiętacie naszą ankietę, w której pytaliśmy, co sądzicie o spożywaniu piwa w pracy? Sprawdź najnowsze oferty pracy w IT na No Fluff Jobs: Oto jej wyniki: Wyniki ankiety dostępnej pod adresem: nadesłanych odpowiedzi wynika, że aż 58% z Was uważa, że picie piwa w pracy mogłoby zwiększyć Waszą efektywność. — Nie możemy czuć się jak niewolnicy, jedno piwko do kodu z pewnością rozluźni atmosferę i pozwoli lepiej radzić sobie ze stresem(…) — komentuje jeden z ankietowanych. — Zdarza mi się pić piwo w pracy. Uważam, że piwo do obiadu albo lampka wina nikomu nie zaszkodzi. Są czasem takie dni, że takie piwo może podnieść zdolność kreatywnego myślenia — dodaje kolejny. — Nic tak nie wspomaga kodzenia jak dobra muza na słuchawkach i zimne piwko — podsumowuje następny zwolennik spożywania piwa w pracy. Niemalże każda z osób opowiadająca się za tą opcją, podkreślała, że dotyczy to tylko niewielkich ilości alkoholu i konieczne jest tu oczywiście zachowanie umiaru i rozwagi. Źródło: z Was podzieliło się z nami własnymi doświadczeniami na ten temat. Z większości z nich wynika, że jedno piwo do lub po obiedzie mogłoby poprawić Waszą efektywność poprzez zwiększenie kreatywności i motywacji, a także obniżenie stresu. Co więcej, niektórzy dodają, że takie działanie pomogłoby zgrać zespół i stworzyć lepszą atmosferę w miejscu pracy. Pojawiło się też kilka propozycji stworzenia inicjatywy w stylu “happy coding with beer” (taką nazwę zasugerował jeden z ankietowanych), czyli zorganizowania jednego piątku w miesiącu, kiedy to można byłoby wypić 1–2 piwa w miejscu pracy. Źródło: co twierdzą przeciwnicy takiej praktyki? — Największy minus spowodowany obecnością alkoholu w organizmie to według mnie zmniejszenie uwagi jaką kładzie się na całościowy design softu (…) — komentuje pierwszy z nich. — Picie piwa nie zwiększa kreatywności. Moim zdaniem bardziej pomaga przy relaksacji oraz trochę rozprasza(…)— dodaje kolejny z ankietowanych. Przeciwnicy picia piwa w pracy zwracali szczególną uwagę właśnie na możliwość rozproszenia oraz braku koncentracji, co wiąże się ze zwiększoną ilością błędów oraz niższą jakością pracy. Podesłaliście nam też link do wykresu, który obrazuje, jak wyglądałaby efektywność Waszej pracy po spożyciu alkoholu: Dalsza część dostępna Mimo, iż zdania były mocno podzielone, z Waszych wypowiedzi wynika, że zdecydowana większość zarówno zwolenników, jak i przeciwników picia piwa w pracy zgodziłaby się z autorem poniższego komentarza: “Jedno piwo do obiadu jest ok. Ale praca to nie pub. No i więcej raczej doprowadzi do zwiększenia błędów.” Źródło: piwa w pracy to dla większości z nas totalna abstrakcja. Zupełnie inaczej wygląda to w Stanach Zjednoczonych, gdzie coraz więcej firm informatycznych nie tylko zezwala na picie tego rodzaju alkoholu, ale wręcz zachęca swoich pracowników do jego spożywania, wstawiając do swoich biur … automaty z piwem. Niektóre firmy wręcz reklamują się tym, że nie zabraniają spożywania alkoholu w pracy, kusząc ową atrakcją nowych pracowników. Jedną z nich jest Dropbox, który — jak pisze The Wall Street Journal — nie tylko nie zabrana picia piwa w pracy, ale nawet urządza piątkowe “dni whiskey”. Na koniec chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w naszej ankiecie, a szczególnie osobom, które zdecydowały się podzielić się z nami swoim zdaniem w komentarzach. To Wy jesteście współtwórcami tego tekstu i nie powstałby on bez Waszej pomocy. Źródło: weekendu życzy ekipa No Fluff Jobs! Zobacz też: Kawa w pracy programisty – jak i kiedy pić, aby działała? Sprawdź najnowsze oferty pracy w IT na No Fluff Jobs:
Imprezę w stylu PRL można rozpocząć akcentem silnie nawiązującym do tamtejszych czasów. Każdy gość – towarzysz na wstępnie może otrzymać od gospodarza – towarzysza czerwoną chustę oraz „kartkę na mięso”, która będzie dla niego przepustką do otrzymania darmowego piwa, wydanego przez organizatora imprezy. Kolejnym punktem imprezy może być uroczyste wprowadzenie sztandaru oraz złożenie ślubowania przez przybyłych. Sztandar można wykonać samodzielnie z płótna lub prześcieradła, aby nie było zbyt poważnie opatrz sztandar wybranym propagandowym hasłem, np. „Literaci do pióra, studenci do nauki” lub (jeśli impreza jest np. uczczeniem zakończenia studiów przez gospodarza) – „Plan 6-letni w ciągu 2,5 roku wykonał” (podpisane imieniem i nazwiskiem organizatora imprezy). Fot. Podczas zabawy nie może zabraknąć aluzyjnych gier i zabaw. Możesz podzielić gości na kilka drużyn i przeprowadzić quiz wiedzy o PRL-u, urządzić zawody w jedzeniu kaszy na czas czy przeprowadzić konkurs „czyje to przemówienie?”, ewentualnie na najbardziej porywające przemówienie. Nagrodą może być butelka octu i rolka papieru toaletowego. Przygotuj loterię fantową, w której można wygrać rajstopy, oranżadę w proszku, wafle elitesse czy jojo. Ciekawą propozycją jest gra „Kolejka”, która odzwierciedla realia PRL-owskiej rzeczywistości. Zadaniem zawodnika jest wykupienie przez członków jego rodziny (5 pionków) wszystkich zakupów. Gracze muszą być jednak przygotowani na niespodzianki ze strony innych, także stojących w kolejce. Nie powinno ich zdziwić sławetne „Pan tu nie stał” czy „Pomyłka w dostawie”. Nie zapomnij o odpowiednim menu. Wyznacz miejsce – stołówkę, opatrzone hasłem: „Uprzejmie i szybko obsługujemy ludzi pracy”, „Do pracy najlepiej orzeźwia i wzmacnia PIWO”, „Tylko kanapki z masłem roślinnym!”. W bufecie nie może zabraknąć ogórków kiszonych, śledzika, herbaty podawanej w szklankach w drewnianych koszyczkach oraz ciepłych lodów. Pomieszczenie oklej propagandowymi plakatami, na brystolu wypisz kultowe hasła. Gdzieniegdzie rozwieś bawełniane siatki na zakupy wypełnione jabłkami. Born in the PRL!Jak Wy zorganizowalibyście taką imprezę? Czy macie ciekawe pomysły? Podzielcie się nimi z nami!